Spontanicznie skomponowana sałatka z serii „opróżniamy lodówkę”. Skład początkowo nie wydawał się zbyt interesujący - dojrzałe awokado, stożkowa papryka i kawałek ogórka - ale z dressingiem w stylu azjatyckim i mieszanką prażonych nasion i orzechów powstał pełnowartościowy posiłek, w takim zestawie nawet wegański, więc zadowoli każdego. Dla mięsożernej części rodziny dodałam jeszcze ryżowe nuggetsy, które łudząco przypominają kawałki kurczaka, mały psychologiczny trik, który świetnie działa na podświadomość :)
- 2 łyżki różnych pestek lub orzechów
- 6 łyżeczek sosu sojowego
- 8 łyżeczek soku z cytryny
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka syropu klonowego
- 1 czerwona stożkowa papryka
- 1/2 ogórka
- 4 dymki
- 2 dojrzałe awokado
- sól, pieprz
Ulubione pestki lub orzechy prazyc na patelni bez dodawania tluszczu przez ok. 5 minut, ciagle obracajcc. Kiedy beda lekko brazowe usuac natychmiast, w przeciwnym razie szybko sie przypala.
Zrobic dressing: wymieszac sos sojowy, sok z cytryny i olej, doprawic syropem klonowym, odrobina soli i pieprzu. Warzywa umyc, papryke pokroic na mle kawalki. Ogórka obrac wedlug uznania, przekroic wzdluz na pól, wyskrobac nasiona i miazsz, pokroic na drobne pólksiezyce.
Usunac końcówki korzeni dymki, umyc lodygi i pokroic w waskie pierscienie. Pokrojone warzywa wymieszac z dressingiem. Ostroznie wyjac lyzka miazsz awokado ze skóry, pokroic go w waskie szpalty i rozlozyc na talerzach. Doprawic sola i pieprzem. Ulozyc warzywa z dressingiem na szpaltach awokado. Wierzch posypac prazonymi pestkami.
Salatke podawac natychmiast albo skropic awokado sokiem z cytryny, aby z czasem nie sciemnialo.
Witaj, kochana Avo! Oglądam sobie właśnie zakamarki twojego bloga :-) gdy się powiększy maksymalnie zdjęcia, to można dokładnie obejrzeć etykietki tych produktów - większości z nich nigdy nie widziałam! Zresztą w tzw. Enerefie (hie hie...) to byłam tylko raz - w cudownym Akwizgranie w drodze do Brukseli. I oczywiście całe te 2 wolne godziny spędziłam w katedrze, a nie w sklepach :-D
OdpowiedzUsuńWitaj kochana Marzyniu, wierna fanko mojego bloga!
UsuńJuz sie przy wielkonocnych muffinkach troche wymadzralam na temat zdjec produktów. W zasadzie one nie musza byc takie same, choc wiele z nich jest dostepnych, a nawet produkowanych w Polsce. Z ta "ilustrowana" lista skladników to taki trik, który mnie np. pomaga szybko sprawdzic, czy potrzebuje duzo produktów i ile mam juz w domu. Obrazek szybciej dziala na zmysly niz czytanie listy.
Poza tym, jestem pewna, ze kazdy i tak stosuje swoje ulubione marki, albo nawet wlasne produkty. Ja np. nie robie duzo przetworów, ale mam róznego rodzaju octy owocowe, kremy balsamiczne, aromatyczne oleje, sole aromatyczne, ekstrakt waniliowy, rosoly na smak - wszystko wlasnej roboty.