2 września 2021

Pasta z cukinii

Pasta z cukinii, której delikatny smak podkreślają świeże i równie smaczne składniki: migdały, pistacje, parmezan i świeże liście bazylii. Do tego kremowy serek śmietankowy, cebula, czosnek i wędzona papryka. Wszystko razem tworzy niezwykle smaczną, kremową pastę, którą można spożywać na wiele sposobów.


Składniki na 2 słoiki á 250 g:

  • 2 małe cukinie (ok 400 g)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 cebula
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1/2 pomidora
  • 4 łyżki serka śmietankowego
  • 3 łyżki płatków migdałowych
  • 2 łyżki pistacji
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 6 listków bazylii
  • 50 g parmezanu 
  • sól, pieprz

Cukinie pokroic w kostke, wlozyc do zaroodpornej foremki, dodac czosnek, grubo pokrojonan cebule i skropic oliwa z oliwek. Piec ok. 25 minut w temp 180° C.

Upieczone warzyna wsypac do miksera, dodac polówke pomidora, serek smietankowy, platki migdalów, pistacje i wedzona papryke. Doprawic sola i pieprzem w razie potrzeby.


Na koniec dodac swieze lisci bazylii i starty parmezan. Wszystko miksowac tak dlugo, az powstanie kremowa masa.


Przechowywac w sloiku w lodówce.


Pasta z cukini smakuje nie tylko do chleba, albo jako dip, ale równiez do smazonych ziemniaków, albo na cieplo do miesa z grilla.


6 komentarzy:

  1. Kolejny świetny pomysł na wykorzystanie cukinii :-) One wciąż i wciąż owocują w moim ogrodzie i już jemy je na sto sposobów, ale ten 101. od ciebie jest baaardzo obiecujący!
    P.S. Bardzo ładnie wciąż mówisz po polsku. Musiałaś "odebrać staranne wychowanie" i wykształcenie zapewne także. Mój język jest pełen neologizmów, gwary i naleciałości ze wszystkich środowisk, które znam - a twój jest wręcz literacki.
    Bardzo się cieszę, że cię poznałam i czuję się już Twoją znajomą, chociaż wciąż nie mogę sobie przypomnieć JAK MASZ NA IMIĘ! (o ile kiedykolwiek wiedziałam). Buziaki serdeczne - Marzena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam róznego rodzaju pesto i pomysl na taka paste powstal gdy eksperymentowalam pesto z cukinii, które nigdy mnie nie zadowolilo, ale po dodaniu serka powstala pasta, która do chleba smakuje wysmienicie.
      Nazywam sie Maryla, moje "imie" na blogu jest troche mylace, ale ma swój sens: sklada sie z czesci nazw miast, w których zylam i które kocham najbardziej - KONstancin, HAMburg, BOSton :)

      Usuń
    2. ZAJRZAŁAM TAM! Byłaś i jesteś bardzo piękna, i taka jakaś... światowa? Bardzo mi miło, że mogłam cię zobaczyć, chociaż już po taktownie rozmytym awatarku można się było domyślić urody :-) Nie mam z tym problemu, bo sama jestem dość ładna, chociaż już starawa ;-) No i widać nawet "na oko",że nie jesteś tuzinkową kobietą (kurczę, muszę przestać, bo już chyba za słitaśnie się robi, jak mówi H&C :-D)
      Tęsknię za rozmową z niezwykłymi ludźmi, bo chociaż bardzo kocham moją rodzinę ze wsi, ale (nie mogąc widywać się z dziećmi z 1. małżeństwa na co dzień) czasami mam dość gadania gwarą i rozmów o "kuniczu" i "gadach". Pozdrawiam cię serdecznie - Marzynia
      P.S. Dzięki za te porady z lodami, nie dopytałam Suzany, dlaczego jej lody nie były kamiennym blokiem. A co do soli, mogłam się sama domyślić. Nie robiłam lodów od lat, bo małżonek uwielbia te sztuczne, a ja nie lubię zbytnio słodyczy. Mam nadzieję, że gdyby ktoś (w co baaardzo wątpię) zapuścił się do tego przepisu, to doczyta sobie w komentarzu Twoje słowa, kochana MARYLU.

      Usuń
    3. Kochana Marzyniu, pózno odpowiadam, bo ostatnio rzadko tu zagladam. Rozumiem doskonale, o czym mówisz, chyba kazdy ma taka potrzebe wyrwac sie czasami z wlasnego kregu, nawet jesli jest najlepszy i najukochanszy. Potrzebujemy kontaktu z innymi ludzmi, bo oni wzbogacaja nasze zycie chocby przez to, ze czasami mysla inaczej, maja inne doswiadczenia, wiedza cos, czego my nie wiemy i znaja cos, czego my nie znamy. Ja bardzo sobie cenie takie kontakty, nawet jesli sa tylko wirtualne. Nie znajac Ciebie blizej, juz sie zorientowalam, ze jestes nie tylko bardzo dowcipna osoba, ale i otwarta. To taka piekna cecha.

      Usuń
    4. Popatrz, jak los płata nam figle - potrzebujemy kontaktów z innymi, ale nie mamy na to czasu...
      Na swoje usprawiedliwienie dodam, że ten podwójny ślub Martika (Słowenia i Polska) mnie z lekka wykończył. Dziękuję jednak Bogu, że nie wyszła za mąż w Zimbabwe albo w Kampuczy :-D
      Buziaki serdeczne!

      Usuń
    5. Mysle, ze to nie ma znaczenia gdzie, raczej jaki mamy do tego stosunek.

      Usuń