Paella to prawdopodobnie najpopularniejsze danie hiszpańskie, zwłaszcza w Walencji i Katalonii. Mój przepis to rodzaj mieszanej paelli, z kurczakiem i dwoma rodzajami hiszpańskiego chorizo. Danie to szczególnie nadaje się na obiad dla gości. Podawane na tej samej patelni, w której było przygotowane, daje każdemu możliwość wybrania sobie odpowiedniej ilości.
- 100 g suszonej chorizo
- 3 surowe chorizo lub kiełbaski z aromatem papryki
- 4 udka kurczaka
- 4 skrzydelka kurczaka
- 1 czerwona papryka
- 1 zielona papryka
- 4 ząbki czosnku
- 1 cebula
- 2 pomidory
- 1 kapsułka nitek szafranu
- oliwa z oliwek
- 300 g ryżu do paelli lub okrągłego ryżu
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
- 800 ml bulionu z kurczaka
- 100 g zielonego groszku, świeżego lub mrożonego
- sól, pieprz
- 2 cytryny
- 1 pęczek natki pietruszki
Zamiast surowego chorizo mozna uzyc kazdej surowej kielbasy wieprzowej dodajac do niej sporo papryki.
Chorizo mozna kupic m.in. w nastepujacych sklepach: Carrefour, Kaufland, Lidl, Biedronka, nie wiem jednak, czy jest to oryginalna hiszpanska kielbasa i jak smakuje.
Ryz do paelli jest podobny do ryzu do risotto, w ostatecznosci mozna tez go uzyc, natomiast ryzu do sushi nie radzilabym, gdyz jest zbyt kleisty. Mozna za to uzyc dowolnego, zwyklego okraglego ryzu.
Ryz do paelli mozna kupic m.in. w nastepujacych sklepach:Auchan, Carrefour, Lidl, Biedronka, ale podobnie jak z chorizo nie wiem, czy jest to równie dobry ryz jak oryginalny hiszpanski.
Suszona kielbase chorizo obrac i pokroic w plasterki. Obrac surowe kielbaski chorizo i podzielic mase miesna na kawalki. Umyc i osuszyc udka oraz skrzydelka z kurczaka.
Papryki umyc i pokroic w paski. Cebule i czosnek obrac i pokroic w drobna kostke. Pomidory umyc i grubo posiekac.
Na duzej, wysokiej patelni rozgrzac oliwe z oliwek i podsmazyc na niej kawalki surowej kielbasy chorizo. Dodac udka i skrzydelka z kurczaka i obsmazyc ze wszystkich stron, na koniec dodac plasterki suszonego chorizo, nastepnie przelozyc wszystko na osobny talerz.
Na tym samym tluszczu podsmazyc papryke, cebule i czosnek, nastepnie dodac pomidory. Wszystko krótko smazyc, dodac ryz i smazyc mieszajac, przez 2-3 minuty, az ryz stanie sie lekko przezroczysty.
Wyjac szafran z kapsułki i utrzec go w mozdzierzu. Dodac troche goracej wody i rozpuscic w niej szafran. Dodac do paelli razem z papryka i dobrze wymieszac.
Wlac bulion, dodac mieso kurczaka, chorizo i groszek.
Zmniejszyc ogien i gotowac paelle pod przykryciem na malym ogniu przez ok. 20 minut. Nie mieszac - w trakcie gotowania na dnie tworzy sie chrupiaca skórka. Na koniec doprawic sola i pieprzem.
Zdejac patelnie z ognia i odstawic na 5 minut zanim ja podamy. W tym czasie pokroic cytryny na cwiartki i posiekac natke pietruszki, nastepnie dodac do paelli.
Smakowicie. Dawno nie robiłam, a lubię podobne dania.
OdpowiedzUsuńPaella jest bardzo smaczna, w tym skladzie robie ja czesto w domu, natomiast z owocami morza chetniej jem juz w Hiszpanii, bo tam owoce morza sa smaczniejsze.
OdpowiedzUsuńTo taki bardzo "towarzyski" posilek.
Marylko, Jak Ty znajdujesz czas na robienie takich pyszności?! Paella to nie jest danie pięciominutowe... Poza tym pozostaję w nieustającym podziwie dla Laski, która mając możliwości finansowe na zamówienie sobie najlepsiejszej paelli wprost z Walencji (na ten przykład, bo w sumie nie wiem, skąd jest najlepsza) sama gotuje!!!
OdpowiedzUsuńMarzyniu, ta paella akurat nie wymaga zbyt duzo czasu. Poza tym, nawet gdyby paella przyleciala z Walencji do Nowego Jorku odrzutowcem, to nie bylaby juz taka swieza :))
UsuńKiedy mialam moja firme, pracowalam czasami po 10-11 godzin dziennie albo bylam w podrózy, wiec o gotowaniu nie bylo mowy. Teraz sprawia mi to duza przyjemnosc, poza tym nie gotuje codziennie, czesto jemy gdzies w restauracji, ale gotowane w domu i tak najlepiej smakuje. Poza tym, mój maz tez gotuje, kiedy ma czas, albo robimy to wspólnie :)) Usciski.
Właśnie! Wciąż jest w Tobie radość gotowania dla kochanych osób (a już wspólne kucharzenie to świetna sprawa!). Ja bardzo rzadko jem w restauracjach, ale tak 1-2 razy w miesiącu robimy sobie przyjemność i jedziemy gdzieś na jedzonko, którego w domu nie byłabym stanie sama przygotować (np. sushi albo prawdziwe indyjskie curry albo np. pielmieni). Ponieważ to przeważnie wyprawa do dużego miasta, to jeszcze sobie coś zwiedzamy :-)
UsuńP.S. Byłam w Międzyzdrojach w 1986 roku, ale nic nie wiedziałam o jeziorku szmaragdowym. Szkoda...
Marzyniu, ta radosc jest jeszcze we mnie, gdyz calkiem niedawno zaczelam gotowac Wlasciwie to pewnie nasze podróze mnie zmotywowaly, gdyz czesto jakies potrawy sa przyrzadzane przy stoliku goscia, albo sa inaczej widoczne i to mnie skusilo. Poza tym, zawsze sobie obiecywalam, ze kiedy przestane pracowac, bede robic rzeczy, na które wczesniej nie mialam czasu.
UsuńRestauracje to bardzo szerokie pojecie i nie zawsze oznacza to, co sobie w Polsce wyobrazamy. W USA istnieja restauracje, które sa lepsze od Mc Donalda :) ale nie zawsze sa to jakies lokale z gwiazdkami Michelin. Szczególnie lokale ze zdrowa zywnoscia maja swój specyficzny styl i mozna tam wpasc jak do baru mlecznego albo na stolówke. Prawde mówiac to sa nasze ulubione lokale, w niektórych mozna nawet zamówic jedzenie do domu. Poza tym niektóre sklepy maja swoje restauracje, w których gotuja ze swoich swiezych, lokalnych produktów, tak samo jak piekarnie maja stoliki, gdzie mozna zjesc sniadanie. W zasadzie mozna w wielu miejscach zjesc tak jak w domu, wiec gotuje tylko, kiedy tylko mam ochote na cos "specjalnego".
Ostatni raz bylam w Miedzyzdrojach w 1994 roku, czyli 8 lat po Tobie i wtedy wlasnie ktos nam polecil to jezioro, ono lezy w okolicach Miedzyzdrojów, we wsi Wapnica. Poza tym w Polsce jest wg. Wikipedii kilka innych turkusowych jezior, ale tych innych nie widzialam. Usciski.