31 lipca 2024

Ziemniaki fondant

Ziemniaki fondant to popularna przystawka, zwłaszcza w wykwintnych restauracjach. Dzięki chrupiącej skórce i niemal rozpływającemu się w ustach wnętrzu, francuska przystawka ziemniaczana świetnie prezentuje się na talerzu i jest niezwykle smaczna. Przygotowanie jest łatwiejsze, niż się wydaje - ziemniaki najpierw smaży się na patelni, aż będą chrupiące, a następnie dusi się je w piekarniku w aromatycznym bulionie z czosnku, masła, ziół i bulionu warzywnego. Jeśli więc szukamy jako dodatek czegoś innego niż gotowane ziemniaki, frytki czy puree ziemniaczane polecam ziemniaki fondant.


Składniki:

  • 1 kg woskowych ziemniaków
  • 2 łyżki oleju roślinnego
  • 3 łyżki masła
  • 1 ząbek czosnku
  • trochę świeżego tymianku
  • trochę świeżego rozmarynu
  • 250 ml bulionu warzywnego
  • sól, pieprz
  • kilka płatków soli morskiej



Rozgrzac piekarnik do 160° C. Obrac ziemniaki i odciac koncówki, aby bulwy mogly stac pionowo. W zaleznosci od wielkosci ziemniaki przekroic na pól, tworzac kawalki o wysokosci ok. 3-5 cm i troche posolic.
Rozgrzac olej na patelni, wlozyc ziemniaki i dodac do smazenia maslo, zmiazdzony czosnek, tymianek i rozmaryn.
Smazyc góre i dól ziemniaków na srednim ogniu przez ok. 5-7 minut (kazda strone), az beda zlocistobrazowe i chrupiace.  Nastepnie zalac chrupiace ziemniaki bulionem warzywnym i dusic w piekarniku przez ok. 30 minut. Jesli nie mamy zaroodpornej patelni, przelozyc wszystko do foremki zaroodpornej.

Zamiast dusic w piekarniku, mozna ziemniaki dusic na posrednim ogniu grilla.

Przed podaniem doprawic ziemniaki pieprzem i platkami soli morskiej.

6 komentarzy:

  1. Zawsze kiedy wchodzę na Twojego bloga to robię się głodna :)
    Zjawiskowe są te ziemniaczki. Zrobię koniecznie, bo z opisu wnioskuję jak bardzo muszą być delikatne i aromatyczne 🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde maja niezwykly smak i konsystencje i smakuja szczególnie z pieczonym miesem albo ryba. Goraco polecam :)

      Usuń
  2. Ależ wspaniały przepis! Niestety, ja mam tylko ziemniaki WIOSKOWE, a nie "woskowe", więc pewnie z moich dość mączystych nie wyjdzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzyniu, jestem pewna, ze te Twoje wioskowe ziemniaki sa duzo lepsze niz kazde inne. Ja zylam przez ponad 40 lat w królestwie woskowych ziemniaków, gdyz jak wiadomo Niemcy przepadaja za salatka ziemniaczana, kazdy ja robi inaczej i wszystkie sa naprawde smaczne i takie uniwersalne - do miesa, kielbasek, do ryb, na grilla - no prawie wszedzie. I takie ziemniaki musza byc dosyc twarde, aby zachowaly swoja forme. W USA jest troche inaczej, ziemniaki sa glównie znane jako fryki ( i to juz gotowe) wiec nikt sie nawet nie zastanawia jakie sa rodzaje ziemniaków, nawet na targu mam czasami problem z informacja o jakie ziemniaki chodzi. Bataty sa bardziej popularne niz normalne ziemniaki i to jest pewnie tez wplyw kuchni meksykanskiej.

      Usuń
  3. Nie przepadam za batatami, bo jednak są wyczuwalnie słodkie (zresztą musiałaby chyba pojechać do Rzeszowa po nie). Nasze ziemniaki są pyszne, ale NA PEWNO nikt w wielkim świecie nawet by na nie nie spojrzał, bo są powykrzywiane i szurpate. A w Niemczech byłam cały miesiąc, jeszcze na studiach (na MOP-ie w Sassnitz) i jedliśmy tam codziennie obiady w fiszwerkowej stołówce. No niestety, szału nie było... Jedynie, co było dla nas przebojem, to właśnie te konserwy rybne (takie eksportowe) i wędzone ryby z filii w Lauterbach oraz różne rodzaje warzywnych pikli. Ech, wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bataty uwielbiam wlasnie ze wzgledu na ich slodycz, która nie szkodzi nawet cukrzykom w przeciwienstwie do ziemniaków, które sa wprawdzie smaczne, ale nie dla wszystkich polecane.
      Marzyniu, kto je ekologiczne owoce i warzywa ten wie, ze najpiekniejszych one nie naleza. To jest podobnie jak z ludzmi - ci najpiekniejsi sa w srodku przewaznie troche bez smaku, choc nie zawsze :))
      Kuchnia niemiecka do najlepszych nie nalezy, choc jest zblizona do polskiej kuchni, ale jest ona bardzo podzielona na regiony. Im dalej na poludnie, tym bardziej podobna do polskiej. Ja natomist wolalam ta pólnocna, jest pelna ryb i owoców morza oraz warzyw i owoców,
      Sassnitz to bylo kiedys NRD. Nie wiem w jakim okresie tam bylas, ale za komuny NRD-owska kuchnia byla okropna, jak to teraz wyglada to nie wiem, ale mysle, ze niewiele sie zmienilo, gdyz tradycje kuchenne dlugo pozostaja bez wzgledu na system i inne okolicznosci.

      Usuń