Kalarepa faszerowana łososiem to bardzo prosta, szybka i smaczna potrawa. Bardzo łatwo można przyrządzić jednocześnie rybę z tym smacznym warzywem i lekkim sosem i bez względu na to, czy i z jakimi dodatkami ją podamy, otrzymamy pełnowartościowe danie.
Składniki dla 2 osób:
- 2 kalarepy
- 150 g fileta z łososia
- 200 ml śmietany
- 1 żółtko
- 0,5 pęczka pietruszki
- 50 g masła
- 0,5 cytryny organicznej
- 1,5 łyżki bułki tartej lub panko
- szczypta gałki muszkatołowej
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz
- cukier
Kalarepa jest wprost stworzona do nadziewania, ale mimo iz kusi nas wybrac do faszerowania jak najwieksze okazy, nie polecam tego, gdyz sa wyjatkowo "drewniane", malo jedrne i trudne do obierania. Kupujac nalezy wybrac male, jedrne glówki.
Na zdjeciu jest to kalarepka z lewej strony.
Obrac i wydrazyc kalarepki. Scianki powinny miec ok. 0,5 cm grubosci.Podstawy kalarepek ewentualnie wyrównac, aby byly bardziej stabilne. Odlozyc kilka drobnych listków. Podgrzac wode do zagotowania i doprawic sola i cukrem. Gotowac kalarepy przez 8-10 minut. Powinny byc niezbyt miekkie.
Smietanę wlac do rondla i zredukowac o polowe. Ostudzic i dodac zóltko. Lekko posolic i doprawic odrobina galki muszkatolowej.
Filet z lososia dokładnie oczyscic i pokroic w kostke 1x1 cm. Doprawic sola i pieprzem, umiescic kalarepki w zaroodpornej foremce i wypełnic pokrojonym w kostke lososiem.
Nadzienie polac stroznie mieszanka smietany z zóltkiem, poruszac troche kalarepki aby plyn mógl wplynac do wszystkich szczelin. Posypac kalarepki bulka tarta i skropic oliwa z oliwek. Piec w temp. 180-200° C przez 20 minut.
W miedzyczasie rozpuscic maslo w rondelku, az sie lekko zarumieni. Umyc, osuszyc i posiekac pietruszke i drobne listki kalarepy. Zetrzec troche skórki cytryny.
Kalarepki wyjac z piekarnika, polac maslem i posypac natka pietruszki i skórka z cytryny. Kto chce, moze dodac troche swiezo startej galki muszkatolowej i oliwy z oliwek.
Tak przyrzadzona kalarepka nie potrzebuje wlasciwie juz zadnych dodatków, ale na pewno smakuje równiez ze smazonymi lub gotowanymi ziemniakami.
Mogłabym to pożreć na surowo już na etapie łososia w kalarepie :-D Moje na razie mają wielkość jagódek wiśni, więc mogę tylko czekać (już złapałam taką schizę, że praktycznie nie jem kupnych warzyw, no chyba, że z Ekohandlu, od mojego sprawdzonego chłopa, ale on nie handluje biokalarepą). Wiem jednak, że nie każdy może sobie wyhodować własne jarzyny, pozostaje więc wyprawa na bazarek. A gdzie ty zaopatrujesz się w warzywa?
OdpowiedzUsuńPowinnaś przyjechać do mnie w szczycie sezonu, jest co wsadzić do garnka (z pola, ogrodu, łąki i lasu). Buźka!
Wiesz Marzyniu, my mamy duzy ogród, ale ja nie mam talentu do roslin, kwiatów itp. Mam tylko w doniczkach rózne przyprawy i ziola do kuchni, bo one praktycznie "same" rosna :)
UsuńZ zaopatrzeniem nie mam zadnych problemów. Pod Hamburgiem sa najwieksze sady w pln. Niemczech, mnóstwo gospodarstw ekologicznych, wiec mozna sie tam zaopatrzyc w mieso, nabial, owoce i warzywa. Blisko mnie jest prawie kilometrowy targ ze wszystkim, czego dusza zapragnie, a i w sklepach wiekszosc to zywnosc bio. Nie tylko w sklepach specjalistycznych z ekologiczna zywnoscia, ale i w "normalnych".
Chcialam Ci wstawic link z jakims krórkim filmem z naszego targu, ale nic ciekawego nie znalazlam, jedynie ta krótka relacje, ale za to po polsku :)
http://szybkotaniosmacznie.com/2015/07/targowisko-isemarkt-w-hamburgu/